W Rzymie i Asyżu za świętym Franciszkiem

W Rzymie i Asyżu za świętym Franciszkiem

Koniec czerwca i początek lipca to dla nas czas podroży do Włoch, gdzie mogliśmy potuptać śladami świętego Franciszka. Zaczęliśmy trochę od środka, bo od Rzymu, ale to ze względu na wyjątkowa okazję – msze z papieżem w dniu uroczystości świętych Piotra i Pawła! Ojciec święty rozdawał wtedy nowym arcybiskupom znak jedności ze Stolicą Apostolską – paliusze!

Po paru krótkich spacerach po Rzymie (a przede wszystkim wizycie w Kurii Generalnej franciszkanów oraz początku opowieści o tym, jak to święty Franciszek znalazł się w Rzymie u papieża) wyruszyliśmy pociągiem do Asyżu; widoki były a-maz-ing!

Sam Asyż oferował też niesamowity klimat, tonę pięknych uliczek, kościołów (San Rufino, Santa Chiara, Santa Maria degli Angeli, Rivotorto, Carceri), a także wspaniałych ludzi! Zostaliśmy bardzo życzliwie przyjęci w wielu miejscach, dzięki czemu mogliśmy odkryć rzeczy, do których normalnie ciężko się dostać we Włoszech, a także usłyszeliśmy masę ciekawych historii (o młodości, nawróceniu i początkach życia św. Franciszka). Odwiedziliśmy też Świętego w jego Bazylice oraz poszliśmy w góry (Monte Subasio). Jedzonko było przepyszne, w szczególności pizza i makaron carbonara!

Po Asyżu wyruszyliśmy z powrotem do Rzymu, gdzie rozpoczęliśmy tour de bazyliki (Świętego Pawła za Murami, świętego Jana na Lateranie, świętego Klemensa, Matki Bożej na Zatybrzu). Było naprawdę wspaniale!

Carbonaura!

Tomek