Św. Franciszek często kojarzony jest jako przyjaciel, a nawet brat, całego stworzenia – to skojarzenie jest dobre, ale wymaga pewnego komentarza.
Święty z Asyżu napisał utwór zatytułowany „Pieśń słoneczna”, w której wychwala Boga za całe stworzenie, które go otacza, a które nazywa swoimi braćmi i siostrami. Mamy np. brata słońce, siostrę wodę, brata wiatr, a nawet siostrę matkę ziemię. Możemy przywołać fragment tej pieśni:
Panie, bądź pochwalony
Przez naszego brata ogień,
Którym rozświetlasz noc,
A on jest piękny i radosny,
Żarliwy i mocny.
Warto zapoznać się z całością tego utworu:
Św. Franciszek, rzeczywiście kochał wszelkie stworzenie, a ze względu na jednego Stwórcę, który objawia się nam jako Ojciec, wszystko co go otaczało nazywał swoimi braćmi i siostrami. Jednak ta miłość i szacunek była nie dla przyrody samej w sobie, ale dla Boga, który ją stworzył, i ze względu na to, że natura objawiała mu samego Boga.
Jeszcze jedno…
Kiedy słuchamy słów tej modlitwy, spontanicznie pojawia nam się w głowie obraz Franciszka leżącego na łące, któremu wiatr muska włosy, wokół którego latają motylki, a mały zajączek i sarenka radośnie skaczą ciesząc się z obecności świętego… ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Franciszek, kiedy pisze te słowa, jest po ludzku patrząc wrakiem człowieka – jest praktycznie ślepy, schorowany, a ciągły upływ krwi powoduje duże osłabienie jego organizmu. Święty jednak nie skupia się na swoim cierpieniu, ale chce wysławiać Boga, który stworzył piękny świat! Świat, który z naszej perspektywy jest niedoskonały i ułomny, lecz dla Franciszka jest dobry i piękny, bo stworzył go dla nas dobry Bóg!